Czasem widziane

Czasem dostaję wiadomość - co z seksem? Kiedy powinien być ten pierwszy raz z nowym partnerem? Czy nie za wcześnie? Czy nie czekam zbyt długo? Tutaj odpowiem zbiorowo na wszystkie te, jak i przyszłe wiadomości. Brakowało tekstów o seksie?

Mam 25 lat. Podejrzewam, że sporo z was, moich czytelników również jest w tych granicach. Także niby jesteśmy młodzi, ale już nie "młodzież".

Z góry chcę uprzedzić, że wszystkie osoby, dla których seks jest jednoznaczne z podaniem kodu PIN do karty, będą mocno oburzeni moimi słowami.

Nie chcę powielać wpisu, który był już na temat seksu w luźnych związkach. Zapoznajcie się z nim przed dalszą lekturą tego tekstu. Znajdziecie go TUTAJ. Bo warto, bo pokazuje mój tok myślenia.

A teraz do rzeczy.

Kiedy wskoczyć do łóżka partnera/partnerki? Chociażby i na pierwszej randce.

Moją dewizą seksualną jest - seks to przyjemność. Seks to frajda. Seks to dobra zabawa. Oczywiście seks z głową. Seks w związku to już w ogóle czysta i dzika satysfakcja.

Proste. Seks jest nieodłącznym elementem związków (co, dla niektórych, jest tragedią). Nie można tego ukryć.
 
To czemu nie czekać? Dla mnie odpowiedź jest oczywista - skoro zdecydowałem się związać z tą drugą osobą, to jestem jej pewny. Jestem pewny tego, że za miesiąc mi się nie odwidzi. Nie byłbym pewny? Nie pchałbym się w takowe nazewnictwo. Nie widzę większego sensu w tym - by teraz rozmyślać:

• czy aby na pewno mnie kocha?
• czy aby na pewno mam odpowiednią wielkość?
• czy aby na pewno jestem odpowiednio ciasna?
• czy spełnię jej wymagania?
• czy spełnię jego wymagania?
• wyczekam, bo pewnie jak się już prześpimy to nie będzie chciał ze mną być (u kobiet, przynajmniej raz się to w głowie musi pojawić)
• co sobie o mnie pomyśli, że tak szybko chcę się z nim bzykać?

I podobnych rozkmin mogę mnożyć. Nie mają one sensu i nie ma na nie czasu. Fajnie, że ci zależy na tym by seks z partnerem/ką był jak najlepszy. Ale oczekiwanie tego nie zmieni. Skoro się pożądacie - bierzcie z tego jak najwięcej.

Poza tym - seks może was zbliżyć - lub oddalić. A chyba w łóżku też chcesz się dogadywać? Zważając na to, jak mało w związkach się rozmawia o seksie i sprawach pochodnych, odwlekając, czekając możesz sprawić, że druga strona zacznie się zastanawiać czy ty aby na pewno go/ją pragniesz.

Ja nie potrafiłbym kazać swojej dziewczynie czekać miesiąc, trzy, pięć, rok na to by się z nią kochać. Jeżeli się związałem - to seks też będzie jednym z kolejnych dowodów na to, że związanie się to był mój świadomy wybór i jestem jego pewien.

Na koniec zacytuję mojego dobrego kolegę, który nie jest specjalnie rozwiązłym facetem, ale ma zdrowe spojrzenie na świat:
"Nastały takie czasy, że związki często zaczyna się od łóżka - nie ma co się dziwić, nie mamy 18 lat, jesteśmy dorośli, a seks jest całkowicie naturalną sprawą i potrzebą. Poza tym, często nam powie, czy wybór partnera jest dobry, czy nie trzeba go przemyśleć."

Także, chłopaku, dziewczyno - masz dylemat czy czekać z seksem? Ja ci go rozwiązuję. Biegnij do swojej dziewczyny, swojego chłopaka - i wykrzycz jak bardzo go/ją pragniesz i nie chcesz już czekać.


Miłej zabawy!