Autor : Danielski 10 grudnia 2012

Ostatnio stwierdziłem, że mam nadmiar wolnego czasu, z którym nic nie robię. Uczyć się nie uczę za wiele, w gry na kompie nie gram (bo ten mi chodzi tylko w trybie awaryjnym...), ogólnie siedzę na dupie i, kolokwialnie mówiąc, pierdzę w stołek. Więc postanowiłem coś z tym zrobić. I o tym co wymyśliłem przeczytacie poniżej.

Po pierwsze zapisałem się do koła naukowego związanego z moim kierunkiem, ale to same nudy dla Was, więc nie o tym. 

Zapisałem się także na warsztaty improwizacji kabaretowej, które są organizowane w ramach tygodnia kultury na uczelniach w moim mieście. 
Żeby nie było - nigdy nie byłem kabareciarzem, ani nawet nie występowałem w przedstawieniach szkolnych. W przedszkolnych chyba też nie. Co prawda, lubię robić sobie jaja z otoczenia, z siebie i z innych ludzi (w pozytywny sposób), a także nieźle sobie radzę w improwizowaniu (szczególnie przy podrywie i przy odpowiedziach lub kolokwiach). No, i lubię się śmiać, a że mam nadmiar czasu - postanowiłem, że skorzystam z tej oferty.

I powiem Wam - zajarałem się strasznie! Było zabawnie, prowadzący, którzy na co dzień są jednym z kabaretów, które możecie oglądać w tv, mega sympatyczni, osoby, które brały udział w warsztatach, otwarte, zabawne, prześmieszne. No, i kilka atrakcyjnych dziewczyn ;) 
Braliśmy udział w wielu grach i zabawach, polegających na improwizacji, w pewnej mierze opartych na Whose Line?. Ćwiczyliśmy dykcję, umiejętność kojarzenia, obycia scenicznego etc. Każdy mógł się wykazać, nikt nie odbiegał zdecydowanie od grupy. A ludzie z różnych środowisk. Było przezabawnie, przekomicznie, aż przedłużyliśmy te warsztaty.
W mojej nieskromnej ocenie całkiem nieźle sobie radziłem i myślę, że dałem radę. Oczywiście do ideału (nawet jako całokształt) jeszcze nieco mi brakuje, ale kto wie? Może powinienem zostać kabareciarzem?

Jutro może się okazać - drugi dzień warsztatów, a następnie występy! Jutro solidnie bierzemy się do ćwiczeń improwizacyjnych, a potem - mamy występ podsumowujący warsztaty. A więc publika będzie rzucała temat, a my na scenie będziemy starali się go ogarnąć! Już nie mogę się doczekać!

A Wy, lubicie kabarety? Może macie ulubiony skecz lub kabaret?



{ 2 komentarze... read them below or Comment }

  1. O, kabarety to świetna sprawa. Uwielbiam się pośmiać oglądając je, niekoniecznie grając w nich :p moje umiejętności aktorskie są niższe niż 0 więc już teraz wiem, że średnio bym się nadawała do takiej roli :p chociaż jeśli chodzi o samą improwizację to chyba z tym nie najgorzej... ale dodajmy jeszcze stres i wszystko znowu wraca do poziomu 0 :p
    Ale Tobie życze miłej zabawy i powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię kabarety ale nie do przesady, ciągle i ciągle i znowu oglądać to bym nie chciał ;) Raz kiedyś. Albo mam takie okresy że np. kilka miesięcy oglądam co tydzień, potem kilka miesięcy wcale...
    Kabaret Moralnego Niepokoju oczywiście the best ;)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!

- Copyright © Czasem widziane -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -